Nasze historie
-
Adrian -SICD
Koszykówka z defibrylatorem po kilku NZK.Cześć ! Jestem Adrian, pochodzę z miejscowości Zawada obok Tomaszowa Mazowieckiego gdzie zaraziłem się pasją do koszykówki.Początki mojej choroby to właśnie 2 klasa technikum, utrata przytomności na WFie, później początek meczu na zawodach, gdzie odcięło mnie już na rozgrzewce. To był zalążek tego co się działo później. Badania wtedy nic nie wykazały a ja wróciłem szybko do gry i treningów. Był to czas kiedy żyłem samą koszykówką – treningi, zawody szkolne, mecze w lidze miejskiej, turnieje. Piękny czas w którym poznałem mnóstwo wspaniałych ludzi, wykształciłem swój charakter i myślę, że mega mi to pomogło w życiu. Byłem dość nieśmiałym chłopakiem ze wsi, który nie miał…
-
Michał – ICD
Od najmłodszych lat byłem sportowcem w I kl. szkoły podstawowej zacząłem trenować sztuki walki – Taekwondo szybko piąłem się do góry, aż uzyskałem I miejsce na Mistrzostwach Świata, które odbywały się w 2009 r. w Polsce. Kolejną moją pasją była koszykówka, której oddawałem się bez reszty. Grałem na pozycji rozgrywającego w pierwszej piątce zdobywałem z drużyną coraz to lepsze wyniki, najpierw Mistrzostwo Śląska potem VI miejsce na Mistrzostwach Polski. Wszystko układało się jak w bajce super szkoła sportowa, fajni koledzy w klasie. Podczas jednych z badań okazało się, że mam arytmię serca, początkowo nic groźnego mogłem dalej kontynuować swoją pasję będąc pod stałą opieką Śląskiego Centrum Choroby Serca w Zabrzu.…
-
Wiktoria – IPG
Nasza historia zaczyna się 2005 roku kiedy to pod czas zwykłej wizyty u ginekologa, okazało się nasze dziecko urodzi się z bardzo ciężką wadą serca i że będzie to wieloetapowe leczenie operacyjne. Wiktoria urodziła się 16.01.2006 r.,choć pochodzimy z Pomorza. To mój lekarz ginekolog pokierował nas do ICZMP w Łodzi ,gdzie do porodu byliśmy pod najlepszą opieką. Moja córeczka od momentu kiedy ją zobaczyłam była najsłodszym dzidziusiem na świecie. Wiki urodziła się z wrodzoną złożoną wadą serca pod postacią hemodynamicznie wspólnej komory ze skorygowanym przełożeniem wielkich pni tętniczych. Pierwsza operacja odbyła się 20 lutego 2006 roku, było to przewężenie tętnicy płucnej, po nie całych 2 tygodniach nasza kruszyna została wypisana…
-
Joanna – elektryczna rodzina
To już trzeci raz opisuję naszą rodzinną historię związaną z tym, że dwójka moich dzieci ma stymulatory serca. Jedna z nich się ukazała w czasopiśmie „Echo płodu”, druga w książce autorstwa prof. Edwarda Malca, prof. Katarzyny Januszewskiej oraz Małgorzaty Pawłowskiej „Moje dziecko ma wadę serca”. Ale po kolei…. mam na imię Joanna i jestem mamą trojga dzieci: Marysi (18 lat), Jakuba (16 lat) oraz Michasia (10 lata). Dwójka z nich ma rozrusznik serca – najstarsza Marysia oraz najmłodszy Michaś. Z zawodu jestem psychologiem. Pracuję jak wykładowca na uniwersytecie, trenerka i szkoleniowiec. Piszę książki naukowe i popularnonaukowe. Staram się żyć pełnią życia, realizować siebie, być dobrą, kochającą mamą i wspierać moje…
-
Arek – ICD
Siemano wszystkim, mam na imię Arek mieszkam we Wrocławiu mam 28 lat i jestem z zawodu Kucharzem. Przeżyłem dużo doświadczeń związanych z urządzeniem, dlatego też chciałbym Was zabrać w daleką podróż, w której dowiecie się co przytrafiło mi się w tej „bajce”. Czy miała ona dobre zakończenie? Tego dowiecie się na końcu. Historia mojej choroby zaczęła się w wieku 9 lat, dużo biegałem, grałem w piłkę nożną, zaczynałem zawodowo pływać, uczyłem się grać na gitarze z siostrą i miałem szereg zajęć jak to w tamtych czasach, gdzie wychodziło się na dwór żeby się pobawić z kolegami i koleżankami, nie to co dzisiaj. Na jednych z zajęć pływania mieliśmy przygotowanie do…
-
Anita – micra IPG
Oto ja Anita, naelektryzowana 23-latka! Od kiedy wiem o swojej 'niedoskonałości??? Chyba od zawsze… Urodziłam się z ubytkiem w sercu , który okazał się być za duży by mógł sam się zrosnąć. Pierwsza operacje odbyłam w pierwszym roku życia na Marszałkowskiej w naszej uroczej stolicy- operacja zamknięcia ubytku międzyprzedsionkowego z własnego osierdzia. Był to zabieg na otwartym sercu . Wszystko poszło wedle oczekiwań i już po niespełna miesiącu mała ja nauczyłam się nawet biegać. Od tego czasu regularne kontrole we Wrocławskiej klinice na Wrońskiego, obserwacja bloku I st. II st. W holterze, z czasem pojawił się i napadowy blok III st. Należę jednak do tych szczęśliwców, którzy zupełnie nie odczuwają…